poniedziałek, 27 czerwca 2011

Nivea

Przez ostatnie dwa tygodnie miałam przyjemność testować najnowszy produkt Nivea, czyli Nivea Invisible.
Zgodnie z zapewnieniami producenta, kosmetyk daje uczucie naprawdę dużego komfortu, więc już po kilku dniach używania zdobył moje zaufanie.
Zapach jest przyjemny, lekki więc nie wchodzi w interakcję z zapachem perfum, a produkt po nałożeniu szybko wysycha. Bardzo ważna była dla mnie kolejna deklaracja producenta, czyli, że antyperspirant nie zostawia śladów na czarnej i białej odzieży.
Skoro to test, to nie mogło obyć się bez konfrontacji z czarnym t-shirtem. Na potrzeby testu koszulka zakładana była w udawanym pośpiechu odzwierciedalającym dziką, poranną bieganinę przed wyjściem do pracy. Werdykt: punkt dla Nivea - zero śladów! Podsumowując: produkt sprawdził się na piątkę. Jeśli chodzi o mnie - zostaje wpisany na moją listę kosmetycznych zakupów.
Polecam!

PS. Informuję, że żadna koszulka nie ucierpiała podczas wykonywania testu. Test można śmiało powtórzyć w każdych warunkach domowych ;))

środa, 15 czerwca 2011

Żyrafy wchodzą do szafy

Dzisiejszy post to prezentacja nowej fryzury i koloru. Ale, ale! Przygotujcie się również, na absolutny majstersztyk! Mix NLP, wszystkich znanych technik manipulacyjnych, hipnozy, oraz przekazów podprogowych! UWAGA! Spójrzcie na poniższe zdjęcie... (teraz wchodzi hipnotyczny głos z off-u: chcesz kliknąć, chcesz kliknąć, chcesz........) :))) 

środa, 8 czerwca 2011

Prosto

Prosto, czyli tak jak lubię najbardziej. Prosta czarna sukienka jako tło dla sowy, ramoneski i butów. Buty zresztą wzbudzają niezdrowe emocje: Takie buty??? Latem??? No przykro mi, że wolę takie niż "jezuski" z rzemienia :P
Tłem do sesji była ponownie niezgłębiona kopalnia cudownych plenerów, jaką jest okolica mojej firmy :)



 Na zdjęciach: sukienka - Cache Cache, buty - boohoo, sowa - prezent, ramoneska - z szafy, torba - Mango

piątek, 3 czerwca 2011

Cepelia

Cepeliowa chustka z frędzlami, drewniane bransoletki, koralowe paznokcie i torba z frędzlami (no dobrze, jakimiś bliżej nieokreślonego kształtu wycinankami) i oto stoi przed Wami dziewczę w stroju ludowym. Ok, ok - poniosło mnie. Ale to przez ten upał :)
Oraz wczoraj naszła mnie niespodziewana ochota na zmianę koloru włosów (kłamię, farbę kupiłam w dzikiej złości BO TAK!). Już w trakcie nakładania doszłam do wniosku, że nie był to dobry pomysł. Dziś rano w świetle dziennym wyglądam jakbym robiła sobie na włosy okłady z ćwikły. Trudno.



Na zdjęciach: chusta - SH, szara tunika - KappAhl, spodnie lniane - Promod, baleriny - New Yorker, torba - boohoo, lakier - Sephora, bransoletki - iloko

Obserwatorzy